niedziela, 8 stycznia 2017

JAK DOTRZYMAĆ POSTANOWIEŃ NOWOROCZNYCH?


Kilka dni temu pojawił się wpis o podsumowaniach zeszłego roku i o tym jakie cele sobie stawiam na ten nowy. 
Wszystko dobrze, jak wiecie nie udało mi się ich wszystkich realizować. 
Dlaczego? myślę, że już znam na to odpowiedź. Jak się do nich zabiorę w tym roku, aby zrealizować je wszystkie? zapraszam.



Ten post powstaje głównie dla mnie samej. Chce sobie to wszystko zapisać i uporządkować. Oczywiście, że mogę to zrobić w moim osobistym kalendarzu, ale mam głęboką nadzieję, że zainspiruje to nie tylko mnie.

Przede wszystkim wbrew pozorom nie jestem jakąś wielką fanką postanowień noworocznych. W gruncie rzeczy zaczęłam je robić po namowie innej osoby. I tak naprawdę to uważam, że w swoim życiu można zmienić wiele, nie tylko z okazji nowego roku, ale zwyczajnie każdego dnia.
Jednak otwarcie zupełnie nowego kalendarza, jakoś wpływa na zamknięcie pewnego rozdziału i wydaje się być dobrym miernikiem czasu.
W rok, 12 miesięcy, 52 tygodnie i 365 dni w naszym życiu może wydarzyć się zaskakująco dużo i nie muszę tu nikogo specjalnie przekonywać. 

Mamy kupę czasu na dopracowanie tematu! niemniej jednak według statystyk samych postanowień dotrzymuję zaledwie kilkadziesiąt procent ludzi (spotkałam się tu ze sprzecznymi danymi, więc nie będę ich podawać, zdecydowanie bardzo mało). A większość nie wytrzymuje nawet pierwszego miesiąca.

 Dlaczego tak szybko rezygnujemy?

 bark natychmiastowego działania
Jeśli stawiamy sobie jakiś cel, należy od razu wdrążyć go do życia, nie czekać na przyszły miesiąc, tydzień lub znowu kolejny rok. Oczywiście zależy to od rodzaju postanowienia, ale jeśli jest to np rzucenie palenia - to co tak naprawdę stoi na przeszkodzie aby zrobić to natychmiast? 

 brak odpowiednich nawyków
Jeśli chcemy do czegoś dojść zazwyczaj wymaga to od nas sporo pracy, tak samo jak w prawdziwym życiu, nic nie ma za darmo... chcemy schudnąć 10 kg więc należy stopniowo wprowadzać lepsza dietę i aktywność fizyczną, aby sukcesywnie dążyć do celu. Oczywiście w tym przypadku to musi być zmiana na stałe, w przeciwnym wypadku pewnie wpiszemy to na listę w przyszłym roku. Ja postanowiłam do marca zrzucić 5 kg, które mi przybyły w zeszłym roku, ale to na początek :) ponieważ dobrą formę mam zamiar trzymać cały rok.

źle dobrane otoczenie
Tu się pewnie uśmiecha mój facet, który powtarza mi to jak mantrę!
Ale tak jest, każdy z nas zna te powiedzenie: "z kim przystajesz takim się stajesz". Środowisko bardzo silnie wpływa na nasze życie, dlatego warto otaczać się ludźmi od których będziemy brali dobry przykład.

brak planu działania i szybkie rezygnowanie z celów
Trzeba mieć wymierny plan. Jeśli chcemy zrzucić 10 kg w danym roku, to zamiast się katować od dnia 1 i osiągać cel "w bólu" lub też zniechęcić się i zaprzestać starania się, może warto wyznaczyć sobie cel np 1 kg na miesiąc, co jest bardzo, baaardzo możliwe do osiągnięcia i stopniowo, łatwo, bez nadmiernych tortur dochodzić do celu. Zapewniam, że sukces będzie smakował tak samo! a efekt jojo nam nie straszny ;) każdy cel wymaga czasu. 
Tak też sobie powtarzam tworząc tą treść. Blog istnieje kilka miesięcy i rzeczywiście powoli się rozwija. Ale obserwuje w internecie inne treści, którym idzie lepiej... wiadomo, też bym tak chciała! Czasami jest mi przykro kiedy poświęcę naprawdę sporo czasu na realizację niektórych treści, publikuje a tu klapa... potem mam lepsze dni i tak na zmianę. Wiem, że systematyczną pracą osiągnę swój cel :) a marzy mi się grono odbiorców i wiem, że częściowo już je mam :) bardzo mnie to motywuje do dalszego działania. Dlatego jak pisałam w podsumowani roku 2016 wracam do systematycznych wpisów: wtorek, piątek i niedziela :) taki jest mój plan:)

brak umiejętności zarządzania czasem
To tez mój problem. Dlatego też w tym roku zaopatrzona w naprawdę fajny planner/kalendarz zapisuje wszystko co chcę zrobić w danym dniu. Wiadomo, że nie zrobisz wszystkiego na raz, więc zaplanuj sobie częstotliwość działań na jakie możesz sobie pozwolić i tego się trzymaj. Zatem u mnie poniedziałek, środa i sobota - siłownia.


A więc jak osiągnąć postanowienie noworoczne???

bądź konkretny.
wyznacz sobie cel, tak abyś umiał go zmierzyć i dotrzymać, czyli 20 kg do zgubienia w tym roku? w czerwcu sprawdź, czy masz już 10 za sobą :) 

Zapisz je.
Na przykład w kalendarzu na dacie 1 stycznia. Słowo pisane zawsze zobowiązuje mocniej niż mówione. Tym sposobem nie zapomnisz o nich, a jeśli obok każdego celu z boku zanotujesz małe wytłumaczenia o tym dlaczego chcesz je osiągnąć, będzie Cię to motywować w chwilach słabości.

nie wszystko na raz.
Jeśli wasz cel to zrealizować 3 kursy w tym roku, to oczywiście nie zapisuj się na wszystkie od razu! niby banał i ten przykład dość durny, ale warto przemyśleć w jakiej kolejności do wszelkich postanowień podejdziemy. Jeśli pojawi się ich za dużo w jednym momencie, to może nas to przerosnąć i spowodować rezygnację, której nie chcemy.

bądź realista.
Marzy mi się rozwój bloga, ale nie jestem w stanie pracować nad tym każdego dnia. Dlatego też jak wspomniałam, będę robić to na zmianę z siłownią, jako dodatek do codziennych obowiązków.
Jeśli nie jesteś wstanie być na siłowni każdego dnia - nie postanawiaj tego. 
Jeśli nie jesteś s w stanie zrezygnować ze słodyczy całkowicie - pozwól sobie na zdrowe przekąski lub ustal jeden dzień kiedy możesz się wyluzować ;)

wsparcie innych i pozytywne myślenie
Bywa z tym ciężko, ale odnosi się to jednego z punktu wyżej - jeśli będą Was otaczać pozytywni ludzie z których będziecie chcieli brać przykład, to nie powinno być z tym problemu :) a na siłownie może warto iść z chłopakiem, siostrą lub koleżanką?
 w końcu w kupie siła! :) 







Jestem bardzo ciekawa co o tym wpisie myślicie. 
Może macie jakieś swoje sposoby na osiąganie celu? Sama będę tu wracać, aby się motywować.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz