środa, 5 października 2016

CZEGO NAUCZYŁA MNIE PRACA W SKLEPIE ODZIEŻOWYM?


 Kilkuletnie doświadczenie w branży, pozwala na wnikliwe jej poznanie, jak też na wyciągnięcie pewnych wniosków, nawet takich, które mogą zmienić Twoje nastawienie do życia.



1. klient ma zawsze rację - nieprawda.
najgłupsze powiedzenie jakie w życiu usłyszałam.

2. praca z ludźmi bywa zarówna fascynująca jak i bardzo trudna, z naciskiem na to drugie... 

Bardzo ciężko jest sobie pozwolić na słabszy dzień. Czasami wstaniemy lewą nogą, mamy kaca po imprezie, nieprzespaną noc, bo dziecko jest chore, lub po prostu problemy osobiste, które wpływają na nasze samopoczucie. Niestety to nie taśma w fabryce, gdzie można się zamknąć i skupić na swoich myślach, czy też po prostu odbębnić swoje 8 godz i iść do domu. Tutaj ludzie zawracają Ci głowę cały dzień! do tego maile, telefony, muzyka i ruch w sklepie. Oczywiście każdy ma taką pracę jaką chce/może lub lubi, nie chodzi o to że jest ona zła, ale bywa nie łatwa, a tak wygląda każdy dzień. Czasami można się spotkać z ludźmi, którzy zdecydowanie nigdy nie pracowali w usługach i mają Twoje 8 godzin spędzonych na bieganiu w spełnianiu oczekiwań jego i innych, głęboko w tyle. Przychodzą wręcz wyładować się na niczego winnych pracownikach, bo wiedzą, że Ci drudzy nie są w stanie im odpowiedzieć. 
Niestety... specyfika pracy z klientem. 
ALE bywają też dni kiedy wiesz, że to jest właśnie Twoje miejsce :) kiedy przychodzi jakaś Pani, która za nic nie może sobie kupić nic na okazję, którą ma już jutro, a Ty ratujesz jej tyłek i samopoczucie tego dnia, bo ubierasz ją od stóp do głów, a potem ona wraca i zawsze się z Tobą witając i staje się regularnym kupującym. Albo tacy co przychodzą regularnie, a z czasem stajecie się "znajomymi" mówicie sobie "cześć" choć nie znacie swoich imion i rozmawiacie np. o wakacyjnych planach jak z najlepsza koleżanką. Albo tacy, których widzicie pierwszy raz w życiu, pomagacie im coś wybrać, a oni darzą Cię sympatią, opowiadają o sobie i komplementują Twoją pracę wykonaną dla nich. Albo te dni kiedy wszystko się udaje, pieniądze robią się wręcz same, dziewczyny uśmiechnięte, konsumenci obsłużeni i zadowoleni, a Ty wychodzisz do domu i mówisz sobie: dobra robota!. 
Wiadomo wszędzie jest tak samo.
Ta praca nauczyła mnie szacunku do pracy innych ludzi. Każdy może mieć słabszy dzień, niedobrego szefa, małe wynagrodzenie, ale mimo wszystko jeśli nasze podejście będzie pozytywne, napewno uczynimy ten dzień lepszym dla tej drugiej osoby i napewno odwdzięczy nam się tym samym. 

3. moda jest dla ludzi i trzeba się nią bawić.

Pracując w miejscu, gdzie dwa razy w tygodniu przychodzi nowy towar, za każdym razem zmieniamy aranżację produktu, nieustannie pracujemy nad wizerunkiem sklepu, wystaw i ekspozycji, można naprawdę dużo popatrzyć i się nauczyć. 
Do tego ludzie, którzy nieraz te przedziwne ubrania kupują, a potem w nich wracają na kolejne zakupy i wcale tak dziwnie już w nich nie wyglądają, czym sami wzbudzają Twoje zainteresowanie produktem. Czasami tą samą rzecz kupują zupełnie inni ludzie, a potem zupełnie inaczej to zestawiają, co znowu pobudza Twoją własną wyobraźnię. Takie miejsce to kopalnie inspiracji, zwłaszcza jeśli dana firma/marka jest akurat tą, która prężnie rozwija się na rynku i na bieżąco odpowiada na trendy ze świata wielkiej mody.
Jak często poszliście do sklepu i coś Wam się podobało, ale padło stwierdzenie: gdzie ja to będę nosić? i odkładacie ciuszek na półkę. Jak to gdzie? wszędzie! na kawę z koleżanką, do pracy, na randkę, do kina z mężem, do pracy! Nie każdy musi być super modny, ale niestety żyjemy w czasach gdzie wizerunek jest ogromnie ważny i wszystko ( telewizja, internet, ulica) wywiera na nas nieustanna presję, aby być ciągle bardziej modnym, seksownym i ładnym. Oczywiście nie można dać się zwariować! ale zapewniam, że nawet odrobina wysiłku poprawi Wam samym samopoczucie :) poczujecie się pewniejsze i mogące zrobić więcej! to naprawdę działa!
Sprawdź!

4. wyleczyła mnie  z kompleksów - ostatnie i najważniejsze.

Każda baba ma swoje kompleksy i jakieś bardziej lub mniej głupie fazy. Normalka. Faceci też tak mają. Ale jak często są to nasze własne wymysły? bardzo często. 

Np. przychodzi do mnie dziewczyna i bierze spodnie rozmiar 34 po czym mówi, że jednak ich nie weźmie mimo to, że się podobają, bo wygląda w nich grubo... naprawdę? czy w ogóle można wyglądać grubo w rozmiarze 34? no właśnie... Albo sweterek w luźnym bardzo wygodnym i modnym fasonie, okazuje się być zły, bo nagle powiększy od dwa rozmiary... serio? a nawet jeśli, to czy to ważne skoro jest tak wygodny i praktyczny? 
Ale jest też druga grupa, ta którą chwalę pod niebiosa, która mi pokazała, że ma to wszystko w nosie! Totalnie grubaski, które kupią tę spódnice, bo po prostu mają na to ochotę, w końcu na weekend wychodzą na imprezę z koleżanką i chcą się czuć modnie! :) właśnie, a dlaczego nie? jeśli ta dziewczyna będzie duża całe życie, to znaczy, że już nigdy nie może ubrać spódnicy? a skoro ona może, to dlaczego ta druga nie może kupić tych spodni 34? 
A ja tak patrze na nie obie i sama jestem gdzieś po środku, widzę te skrajności i od razu sama mam się lepiej. Nic mi nie dolega i naprawdę o ile fasony są odpowiednie, można nosić tak naprawdę wszystko! Właśnie te niedoskonałe dziewczyny, tym fantastycznym dystansem do siebie, nauczyły mnie tego samego. Kiedyś nie lubiłam sandałów, bo mój drugi palec jest dłuższy od pierwszego i po prostu ich nie nosiłam, lub szukałam takich, które to przykryją, a teraz? teraz mam to w tyle - dosłownie. Sprzedałam trochę butów, w swoim życiu i wiecie jak wiele kobiet ma tak samo? a jak wiele dodatkowo ma też powykrzywiane palce? naprawdę moje okazały się być całkiem ładne :) i nawet je lubię :) 

Mogłabym tak wymieniać jeszcze długo, ale nie o to tu chodzi. Chcę Wam powiedzieć, że wszyscy jesteśmy nie doskonali, naprawdę nie ma się czym przejmować. Polecam zakupy na poprawę humoru :) najlepiej z kimś kto Wam dobrze doradzi i wybije z głowy te durnoty!






1 komentarz:

  1. Sama miałam epizod pracy w sklepie odzieżowym, i łatwo nie było, ludzie są różni, nie ma co ukrywać, to fakt. Ale da się do tego przyzwyczaić :)

    OdpowiedzUsuń