piątek, 22 lipca 2016

5 PĘDZLI DO ZADAŃ SPECJALNYCH


Czy macie takie pędzle, które służą Wam do konkretnych tylko czynności w  makijażu?
Oto moje.
Stosowane absolutnie codziennie, można by powiedzieć latami.
Dlaczego je tak bardzo lubię i do czego mi konkretnie służą? Zapraszam na wpis.


W swojej kolekcji posiadam kilka z firmy Real Techniques, ale ten o nazwie buffing brush jest zdecydowanie moim ulubionym. Zakupiłam go w zestawie z jeszcze kilkoma innymi, ale tylko tego używam absolutnie codziennie do nałożenia podkładu. Świetnie się nim pracuje, ładnie rozprowadza, nie robi smug, po właściwie już pewnie 3 latach używania wygląda nadal idealnie. Bardzo łatwo się go też myje i zupełnie nie gubi włosia.
Absolutnie nie mogę się do niczego przyczepić.

Podaję LINK do zestawu


Pędzel kultowej firmy MAC o numerze 224 służy mi do matowienia mojej powieki przed nałożeniem neutralnego cienia. Jak już wspominałam w poście o bazach pod cienie ( do którego link znajdziecie TU), nie rozstaję się z tym produktem, a po jego nałożeniu matuję całość i przechodzę do cieni kolorowych. Bardzo mi się podoba lekkość aplikacji, bardzo puszyste czy też sprężyste włosie. Z uwagi na jasny kolor cienia używam go tylko do tego celu, aby nie mieszać kolorów. Nadał by się też do blendowania cieni, ale akurat przy mojej dość małej powierzchni powieki jest jednak nieco za duży.

LINK do produktu.


Jeśli chodzi o rozmiar to idealny dla mojego oka jest kultowy już pędzel MAC o numerku 217 używam go absolutnie codziennie na załamanie powieki, nakładając matowy średni brąz. Osoby o opadającej powiece tym trikiem nadają oku trochę lepszego kształtu i głębi. Jest on też absolutnie idealny po prostu do blendowania kolorów czy ich nakładania, choć jest trochę puszysty. Myślę, że można mu nadać naprawdę wiele funkcji i z pewnością się sprawdzi, tak też robię sama od czasu do czasu.

LINK do produktu.


Na kusie makijażu, który kiedyś robiłam dostaliśmy pędzle produkcji Pani prowadzącej, a jest to firma AYU. Większość z nich nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, ale zdecydowanie upodobałam sobie ten mały, płaski do nakładania cieni na brwi. Również robię to absolutnie codziennie :)
Aktualnie ta firma na obniżkę cenową nawet do 40 % ponieważ wychodzą z nową szata graficzną i wysprzedają zapasy.

LINK do produktu



Lekko spłaszczony i ścięty pędzelek firmy HAKURO o numerku H24 idealnie mi się sprawdza do różu :) akurat ten element makijażu nie wymaga chyba magicznego narzędzia, niemniej jednak na moim policzku siada idealnie i świetnie mi się go używa. Jeśli akurat szukacie czegoś do policzków, to ten napewno jest wart uwagi.

LINK do produktu.


Właściwie wszystkie prezentowane przeze mnie puchacze są mega dobrej jakości, niektóre posiadam krócej inne dłużej, ale każdy z nich przynajmniej 2 lata. Są nadal można by powiedzieć w idealnego kondycji :) nie gubią włosia, nawet przy myciu i nadal zachowują swój kształt. 

Czy bym je zamieniła? - Po co, skoro są super i nadal świetnie służą.

Czy żałuje zainwestowanych pieniędzy? - nie, makijaż nakładam z przyjemnością i spisują się na medal

Czy polecam zakup? - chyba już każdy wie, że tak!

Czy potrzeba mieć dużo pędzli? - nie. te 5 to podstawowa ilość do makijażu twarzy, należy jeszcze dorzucić do tego ze 2 do nakładania cieni i jest ok, zrobicie tym cały make up i będą służyć latami.

Jak dbać o pędzle? - pojawił się już o tym post, a link macie TU :)


Chętnie dowiem się co Wy polecacie??? :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz